Wypalenie zawodowe jest dobrze znanym terminem, który pierwszy raz został użyty w latach 70 ubiegłego wieku. Od 2021 roku wypalenie zawodowe wejdzie na oficjalną listę chorób, zaś pracownicy dotknięci wypaleniem będą mogli z tego tytułu udać się na terapię i urlop.
Jednocześnie wypalenie macierzyńskie jest zupełnie pomijane!
Termin ten praktycznie nie funkcjonuje – nie jest usankcjonowany ani społecznie, ani medycznie.
Tymczasem kryteria diagnostyczne dla wypalenia zawodowego zdaje się spełniać duża grupa matek! Kryteria te to:
- wyczerpanie wynikające z nadmiernych żądań;
- dolegliwości fizyczne, takie jak bóle głowy, napięcie
- bezsenność,
- łatwość wybuchania złością i gniewem; labilność emocjonalna;
- negatywne uczucia wobec pracy
- negatywizm w myśleniu
- zmniejszona wydajność
Aby poznać realne problemy matek i skalę wypalenia macierzyńskiego prowadzę badania internetowe dotyczące tego zagadnienia. Jeśli jesteś mamą możesz wypełnić ankietę i pomóc mi w poznaniu prawdziwych rozmiarów tego problemu.
Jednocześnie napisałam petycję, w której zwracam uwagę na pilną potrzebę wsparcia matek!
Więcej o wypaleniu macierzyńskim pojawi się tutaj przed 17 sierpnia 2020r.