MENU CLOSE

CZY TO DEPRESJA CZY WYPALENIE MACIERZYŃSKIE

To pytanie często pojawia się w wiadomościach i mejlach, które otrzymuję. Jako psycholożka i psychoterapeutka nie jestem w stanie udzielić takiej odpowiedzi na podstawie jednej wiadomości email. Proces diagnostyczny wymaga realnej rozmowy i poznania sytuacji – byłoby więc to nieetyczne z mojej strony, aby po krótkiej wiadomości sugerować, że “wiem co się dzieje”. 

Aby jednak ułatwić Ci zrozumienie własnego stanu stworzyłam krótki quiz – to bezpłatne narzędzie, z którego możesz skorzystać, aby zobaczyć jakie kroki warto podjąć. Oczywiście quiz nie zastąpi pełnej konsultacji, ale może Ci odrobinę pomóc w ocenie Twojej sytuacji. 

Zapraszam Cię również na bezpłatne szkolenie „Pigułka na Wypalenie Macierzyńskie” – możesz zapisać się na nie TUTAJ. Po zapisie przez 7 dni będziesz otrzymywała mejle wraz z video, audio i ćwiczeniami, z których lepiej zrozumiesz temat wypalenia i dowiesz jak się możesz z nim pracować. 

Proszę Cię również rozważ skorzystanie z konsultacji z terapeutą bądź udział w PRMie (Procesie Rozwojowym dla Mam) jeśli któreś z poniższych stwierdzeń mocno z Tobą rezonuje: 

  • uważam, że jestem niedobrą matką
  • sądzę, że powinnam być lepszą matką
  • obawiam się / czasem czuję, że mogłabym użyć przemocy wobec moich dzieci
  • mam “problematyczne”/”trudne” dziecko 
  • moje dziecko jest chore na chorobę przewlekłą 
  • nie mam zupełnie czasu dla siebie 
  • gdy pojawia się czas wolny nie wiem co mam z nim zrobić 
  • obawiam się oceny dotyczącej macierzyństwa ze strony innych
  • jestem perfekcjonistką 
  • czuję się coraz gorzej w macierzyństwie
  • myślę, że inne matki są ode mnie lepsze 
  • chcę/powinnam mieć więcej spokoju i cierpliwości 
  • jestem samodzielnym rodzicem 
  • czuję, że nie mam wsparcia w partnerze/partnerce oraz bliskich 
  • mieszkam daleko od bliskich / jestem mamą na emigracji 

Pamiętaj również, że sam fakt tego, że zastanawiasz się nad tym czy nie doświadczasz wypalenia sugeruje już, że dzieje się w Twoim życiu coś trudnego. Bez względu na to czy nazwiemy to wypaleniem czy też nie – warto się tym zaopiekować.